Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorycka o konflikcie w kadrze MTB

Wojciech Koerber
Paula Gorycka: - Majka mogła mnie postrzegać jako zagrożenie. Nie teraz, w przyszłości
Paula Gorycka: - Majka mogła mnie postrzegać jako zagrożenie. Nie teraz, w przyszłości Janusz Wójtowicz
- Majka mogła mnie postrzegać jako zagrożenie, jeszcze nie w tym momencie, ale w przyszłości. Nasze układy nie były więc specjalnie przyjacielskie - mówi Paula Gorycka.

Z kolarką górską Paulą Gorycką, brązową medalistką ubiegłorocznych MŚ do lat 23 w cross country, rozmawia Wojciech Koerber.

W jakim jesteś nastroju?
W średnim, zważywszy na ostatnie wydarzenia.

Masz na myśli wyniki szosowych mistrzostw Europy we włoskiej Offidzie (15. miejsce ze startu wspólnego), czy odejście z grupy CCC trenera Andrzeja Piątka?Wyniki ostatnich mistrzostw Europy są m.in. następstwem całego zamieszania wokół trenera. Sytuacja zrobiła się nie najlepsza. Powiem szczerze, że psychicznie jestem mocna, ale jednak miało to wszystko na mnie wpływ. Uważam, że zabieranie trenera nagle - gdy jest pełnia sezonu i zbliżają się najważniejsze starty, a współpraca układa się dobrze - to bardzo nieodpowiedzialny i ryzykowny ruch. Drobne problemy pojawiają się wszędzie, ale najpierw trzeba starać się je rozwiązywać, a potem ewentualnie podejmować drastyczne decyzje.

Trener przekonywał mnie m.in. tak: "Nie jest prawdą to, co Majka gdzieś powiedziała, że wszystkie dziewczyny nie chciały już ze mną współpracować". Ty te słowa szkoleniowca, jak widzę, potwierdzasz.
Zgadza się. Ja mogę mówić wyłącznie za siebie i tak robię. Ja z trenerem Piątkiem chciałam pracować i mam nadzieję, że nadal będziemy współpracować, tak jak do tej pory. To jest doskonały fachowiec, wie, co robić, żeby zawodnik jeździł szybko. Co roku z najważniejszych imprez przywozi ze swoimi podopiecznymi medale. Poza tym jest też świetnym psychologiem. Nie widzę więc sensu, by psuć coś, co bardzo dobrze się układa.

Ponoć Maja Włoszczowska już przed rokiem nie chciała w grupie CCC Polkowice ani Ciebie, ani Anny Szafraniec. Dlaczego nie chciała z Wami trenować?
Nie wiem, o to trzeba zapytać Maję. Z mojej strony mogę powiedzieć, że rywalizujemy ze sobą, a to normalne w sporcie. Majka mogła mnie postrzegać jako zagrożenie, jeszcze nie w tym momencie, ale w przyszłości. Nasze układy nie były więc specjalnie przyjacielskie. Jak w pracy. Akceptowałyśmy się, tolerowałyśmy. Dziś do sportowej klasy Majki brakuje mi jeszcze bardzo, bardzo dużo. Przede mną mnóstwo pracy, muszę dopiero pokazać, że stać mnie na dobre i regularne wyniki. No i wciąż jestem na tyle młoda, że nie potrafię jeszcze sama się poprowadzić. Potrzebuję trenera, ale nie korespondencyjnego, tylko takiego, który w najważniejszych momentach sezonu będzie przy mnie i oceni, jak jest. Ja czegoś takiego jeszcze nie potrafię.
Rozmawiał Wojciech Koerber

Czytaj także: Trener Andrzej Piątek opowiada o rozstaniu z Mają Włoszczowską

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na milicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto